Odpowiedź amerykańskiego autora, który poświęcił temu tematowi osobną książkę [Olson 1965] jest negatywna. Jego rozumowanie można w wielkim skrócie przedstawić, jak następuje. Człowiek zachowujący się racjonalnie stara się uzyskać dla siebie jak najwięcej jak najmniejszym kosztem (Olson pomija przy tym problem przedziału czasu, w jakim uzyskuje się wyniki użyteczne i ponosi koszty). Wielkie grupy ludzi wytwarzają jako takie przede wszystkim „dobra publiczne”, tj. rzeczy lub usługi, które ex definitione (na podstawie definicji) są dostępne dla każdego członka grupy niezależnie od tego czy poniósł on koszty ich wytworzenia, czy też uchylił się od ich poniesienia. Pojęcie to, którego pierwsze ślady można znaleźć już u H. von Storcha (1815) i J. B. Saya i któremu nazwę nadał U. Mazzola, jest przedmiotem wielu rozważań ekonomicznych aż do naszych czasów [Olson 1965, s. 14 oraz 98 i nast.]. Dobrami publicznymi są np.: gotowość obronna państwa, praworządność, porządek publiczny itp., a także właśnie powszechność „uspołecznionego” sumiennego podejścia do pracy. Działanie zgodne z interesami zbiorowymi grupy polega więc przede wszystkim na wytwarzaniu i utrzymywaniu dóbr publicznych.
DZIAŁANIE ZGODNE Z INTERESAMI
