Od księgowych oczekujemy, by przez czas swej pracy w zasadzie pozostawali przy swoich biurkach. Czy można by taką dyrektywę zastosować do lekarza w szpitalu lub kelnera w restauracji? I oni mają (lub mieć powinni) biurka lub stoły do pracy „biurowej”, bo w obecnych warunkach organizacyjnych muszą pisać to i owo. Ale dyrektywa „siedź jak najwięcej za swoim biurkiem” byłaby nonsensem w stosunku do lekarza i w stosunku do każdego innego pracownika, dla którego pisanina jest malum necessarium (złem koniecznym), a którego właściwe zadania są przy łóżku chorego, przy stole konsumenta lub tp. Był czas, gdy raczej „modne” były „ujednolicone” schematy i instrukcje organizacyjne obejmujące nieraz dość różne od siebie instytucje. Wydaje się, że moda ta szczęśliwie należy już do przeszłości. Jednym z symptomów tej zmiany w Polsce może być uchwała Rady Ministrów nr 383 z 7 XII 1966 w sprawie zasad organizacji i funkcjonowania zjednoczeń przemysłowych (Monitor Polski nr 69/1966, poz. 327), która w § 2, p. 5 stwierdza, że „każde zjednoczenie powinno dostosować formę organizacyjną, organizację produkcji oraz metody… zarządzania do specyfiki branżowej, a w szczególności do charakteru powiązań techniczno- -ekonomicznych pomiędzy przedsiębiorstwami i powiązań rynkowych”.
OKREŚLONE OCZEKIWANIA
