Tym, którzy przypisują Weberowi przesadę w wychwalaniu biurokracji, warto przypomnieć słowa wypowiedziane przez niego w pewnej debacie toczonej w r. 1909: „straszną rzeczą jest pomyśleć, że kiedyś świat może być napełniony tylko tymi małymi trybikami, tymi małymi ludźmi, trzymającymi się małych robótek i dążącymi do objęcia troszkę większych. Ten stan rzeczy, który może zobaczymy znów, tak jak go widzimy na pomnikach starożytnego Egiptu, gra coraz większą rolę w duchu naszego obecnego (tzn. niemieckiego z okresu przed I wojną światową — uwaga J. Z.) systemu administracyjnego” [Gross 1964, s. 142]. Opierając się na zbiorze mów M. Webera N. Mouzelis [1967, s. 20—21] pisze: „Weber obawia się, że właśnie ta sprawność, która wynika ze wzrastającej biurokratyzacji nowoczesnego świata, stanowi największą groźbę dla indywidualnej wolności i dla demokratycznych instytucji społeczeństw zachodnich”. Weberowską koncepcję biurokracji omawia bardziej szczegółowo w lekturze obowiązkowej J. Kurnal [1969].
PRAWDA O BIUROKRACJI
