Minimalizacja interwencji, celowa w pewnych okolicznościach, może być szkodliwa w innych. Z reguły wymaga ona zresztą, jak zobaczymy, uprzedniej aktywizacji w celu przygotowania sytuacji, w której minimalizacja stanie się najwłaściwszym sposobem zachowania się.Z zagadnieniem tym wiąże się problem, co lepiej: naprawiać szkody, czy też zawczasu im zapobiegać. Odkładanie interwencji do czasu aż szkody się ujawnią — zgodne na pozór z wytyczną minimalizacji interwencji — może prowadzić do sytuacji, których opanowanie będzie wymagało interwencji o wiele kosztowniejszej niż same czynności zapobiegawcze. Ale przesadne stosowanie zabiegów mających zapobiec szkodom, które na razie nie grożą, może się okazać marnotrawstwem.Należy stwierdzić, że „czyności zachowawcze i zapobiegawcze mniej na ogół bywają kosztowne od czynności permutacyjnych” [Kotarbiński 1969, s. 155], przy czym czynności zachowawcze i zapobiegawcze polegają na spowodowaniu, aby nie nastąpiła zmiana stanu rzeczy, a czynności „permutacyjne” — na umyślnym powodowaniu zmiany.
PROBLEMOWE ZAGADNIENIE
