Wobec powtarzających się jednak — nawet u nieburżu- azyjnych pisarzy — prób zacierania tego stanu rzeczy przez odnoszenie go do przeszłości, a nie do stanu obecnego, dodaję tu słowa wyjęte z wygłoszonego w maju 1967 przemówienia prezesa „Unilever”, jednego z największych koncernów kapitalistycznych: „Po co zużywamy czas, pieniądze i energię starając się zaspokajać i uprzedzać potrzeby konsumentów? Z pewnością po to, by osiągać zysk” [Hartog 1967, s. 11].Nie znaczy to, aby zaspokojenie potrzeb klientów miało być w gospodarce kapitalistycznej rzeczą obojętną. Odgrywa ono jednak tylko rolę warunku koniecznego do osiągnięcia celu, którym jest zysk. Nie można bowiem osiągać zysku ze sprzedaży towarów nie sprzedając ich, a nie można sprzedawać towarów, które nie zaspokajają niczyich potrzeb. Rozwijanie tych potrzeb,kreowanie ich, uświadamianie potencjalnym klientom potencjalnych potrzeb, często bez względu na korzyść społeczną, staje się jedną z ważnych funkcji przedsiębiorcy kapitalistycznego. Od rozwoju potrzeb zależy bowiem wzrost popytu, ten zaś — przy danej podaży — jest warunkiem kształtowania się cen w sposób korzystny dla producenta i sprzedawcy.
ROZWIJANIE POTRZEB
