Wiemy wprawdzie, że zmiany w nadbudowie nie od razu nadążają za zmianami bazy. Wiemy też, że nie wszystkie konsekwencje zmian ustrojowych następują samoczynnie, a przekształcenie możliwości w rzeczywistość wymaga świadomego wysiłku. Ale chcielibyśmy, by subiektywne postawy naszych pracowników jak najszybciej dostosowały się do zmienionych warunków obiektywnych. Chcielibyśmy, by nastąpiło to jak najłatwiej. Uświadamiamy ludzi o tym, co obiektywnie jest prawdą i zbyt łatwo jesteśmy skłonni wierzyć, że to wystarcza, aby ich postępowanie uległo odpowiedniej zmianie. Wprowadzamy różne, kolejno się zmieniające formy współzarządzania przedsiębiorstwami przez załogę, aby robotnicy „poczuli się współgospodarzami”, mimo że zakres tego współzarządzania jest z natury rzeczy ograniczony i nie może być szerszy, póki wśród naszych załóg przeważa pierwsze pokolenie przybyszów ze wsi, nie rozumiejących i nie mogących rozumieć skomplikowanej problematyki przemysłowej.