Istnieje na Zachodzie — a i u nas bywa niekiedy stosowany zbyt piękny zwyczaj przedstawiania przez niektórych autorów swych własnych „odkryć” jako jedynego wyrazu nowoczesności w nauce lub jako „epokowej”, „rewolucyjnej” zmiany dawnych ujęć naukowych. Zdarza się jeszcze częściej, że takie przesadne oceny wypowiada nie autor nowej koncepcji, lecz niedouczony czytelnik, który zetknąwszy się z nowo wydaną książką, a nie znając ani źródeł, na których się ona opiera, ani innych, nie mniej od niej trafnych ujęć — traktuje ją jako ostatnie i jedyne prawdziwe objawienie w danej dziedzinie. Rozpatrując w niniejszym ustępie „współczesne” kierunki burżuazyjnych nauk o organizacji nie dajmy się zwieść tym, raczej naiwnym, zachwytom. Współczesna nauka o organizacji jest wielokierunkowa zarówno pod wzglądem przedmiotu swych badań, jak i sposobu ujęcia wyników (2.1.5.). Niemal wszystkie te kierunki tkwią korzeniami głęboko w pierwszych dziełach „klasyków nauki o organizacji”. Wszystkie są w rozwoju. Wszystkie — jakeśmy to widzieli w poprzednich ustępach — są, każda w swej dziedzinie, równie „nowoczesne”. Wszystkie trzeba studiować i znać. Wszystkie wymagają krytycznej oceny i niemal wszystkie można — mutatis mutandis (uwzględniając różnice sytuacji) — z pożytkiem zastosować w naszej socjalistycznej gospodarce. Dotyczy to też ujęć najbardziej obecnie „modnych”.