Zabawki interaktywne dla dzieci to fajna sprawa, bo przynajmniej czegoś je uczą. Ja kupiłam mojemu Jasiowi klocki takie razem z dołączonym sorterem. To taki pojemnik, który sam wyrzucał klocki, które były w innym kształcie, niż taka dołączona do zestawu nakładka, którą montowało się się wewnątrz pojemnika. Po niedługim czasie zorientowałam się, że synek nauczył się rozróżniać kształty. Nawet nie wiecie, jaka byłam dumna z mojego malucha. Właśnie dlatego, nie rozumiem rodziców, którzy mówią “ale po co edukacja? w szkole będzie się uczył”. Fakt, szkoła ma uczyć, ale raczej nie rozróżniania kształtów. Poza tym, chodzi też o intelektualny rozwój, o to, żeby zaszczepić w maluchu jakąś chęć do nauki, do pozyskiwania informacji o otaczającym go świecie. Zresztą, im ośrodek korowy zacznie wykorzystywać wcześniej, tym lepiej dla niego. Będzie mądrzejszy niż inne dzieciaki, a ja dumna, że datkiego bystrego malca sobie urodziłam. Niech będzie żal, tym co nie widzą sensu zakupu takich zabawek. Ja kupuję tylko takie.
Zabawki interaktywne dla dzieci
