Zależnie od okoliczności należy więc wybrać bądź wytyczną kunktacji, czyli zwlekania z działaniem pozbawiającym nas swobody manewru, bądź też wytyczną antycypacji, czyli uprzedzenia własnym działaniem okoliczności, które w chwili późniejszej mogłyby utrudnić lub uniemożliwić osiągnięcie celu. Oczywiście kunktacja ma sens tylko dopóty, dopóki nie nadejdzie moment, w którym polepszające się okoliczności przestaną się polepszać. Cała sztuka — nie dająca się pomieścić w ogólnie sformułowanej instrukcji — polega na tym, aby się orientować, w jakim kierunku — korzystnym czy niekorzystnym dla nas — zmieniają się w sposób samoczynny warunki działania i kiedy następuje ewentualne odwrócenie tego kierunku. Dobrym, bo prostym przykładem może tu być wybór momentu, w którym gospodyni domowa zaopatruje się w owoce, z których chce we własnym zakresie zrobić przetwory na zimę. Będzie ona czekała z zakupem, póki na „zielonym rynku” ceny „nowalijek” spadają, ale postara się swoim zakupem uprzedzić moment, w którym ceny przy końcu sezonu na dany rodzaj owoców zaczną znowu wzrastać.
ZALEŻNIE OD OKOLICZNOŚCI
